Ichigo - 29-03-2008 19:19:15

Witam. Mam nadzieję że wszyscy zapoznali się z regulaminem.

Zaczynamy WG na tej stronie, zmieniłem kilka rzeczy co do scenariusza.

W WG udział biorą: Kira, Toshiro i Luks

Szliście przez Jedną z dzielnic Społeczeństwa dusz. Gdzie nie gdzie panoszyli się ludzie. Szliście przez długi czas. Nic się nie działo. Postanowiliście odwiedzić świat żywych. Nawet nadarzyła się ku temu okazja. Przeleciał koło was piekielny motyl. Dostaliście wiadomość że koniecznie macie udać się do świata żywych. Szybko udaliście się do bramy przejścia.
Jakiś czas nie napotkaliście problemów. Kira poczuł jakąś dziwną energię. Odwrócił się i zobaczył wielką "paćkę" zmierzającą z dużą prędkością w waszą stronę.

Rennkar - 30-03-2008 13:45:59

<Biegnę przed siebię zastanawiając się po jaką... Musimy przechodzić bez motylków>

kalison - 02-04-2008 15:35:10

<zobaczywszy wielką paćkę krzycze i robie dziwny wyraz twarzy> Co to jest ??

Ichigo - 05-04-2008 17:21:24

Gdy się wydarłeś wszyscy się odwrócili i zobaczyli to coś. Biegniecie jak najszybciej, ale to was dogania.

Przeżyli tylko ci co mieli przynajmiej 3 punkty do Shumpo czyli:
-Rennkar
-Toshiro

Dziękujemy dla Kiry. Kira kończy wg! (czytaj te tematy, bo może cię ożywię kiedyś)

Rennkar - 05-04-2008 21:04:45

<Dyszy cięszko>
-I po jaką cho... Biegliśmy bez motylków??
<Obracam się w stronę Toshiro>
-To zostało nas dwuch... Trzeba się sprężać, jedna paćka dziennie chyba nam wystarczy?

Ichigo - 06-04-2008 12:58:17

Jesteście w nie znanym wam mieście. Na jakiejś tablicy przeczytaliście " Witamy w Karakura Town" Wzruszyliście ramionami i weszliście do miasta. Po jakimś czasie natrafiliście na dość duży i dziwnie zbudowany budynek. Nad nim był duży napis "Sklep Urahary" a przed budynkiem stali chłopiec i dziewczynka. W rękach mieli miotły. Popatrzyli na was. Nie jesteście pewni, ale chyba was widzą.

-Wchodzicie?-Zapytali naraz.

Rennkar - 07-04-2008 20:46:52

-Witajcie, nic się nie zmieniło, co?
<Wchodze do Sklepu, nie czekając na kompana>

Ichigo - 09-04-2008 16:09:57

Rennkar

Wszedłeś do budynku gdzie przywitał cię Urahara.

-Chciał byś coś kupić? Mam tanie sztuczne ciała. A... przychodzisz z społeczeństwa dusz. Chodzi o tego pustego grasującego po mieście? Czy może wolisz jednak coś kupić?- Urahara cieszy się jak dziecko.

Toshiro

Stoisz przed wejściem jak słup.

Rennkar - 11-04-2008 17:41:17

-Później chętnie, puki co... - Wyciągam lokalizator i namierzam pustego - Puki co, nie bedze mi potrzebne. Dzięki Urahara, jak oferta będzie aktualna za chwilkę, jak już co - Potrząsam lokalizatorem - pokonam, chętnie z niej skorzystam.
<Wychodzę ze sklepu, grzecznie się żegnając i ciągne za sobą Toshiro na odpowiednie miejsce>

Ichigo - 11-04-2008 17:53:28

Po jakimś czasie doszliście do wskazywanego miejsca, ale nic tam nie było. Chwile czekaliście, ale nic się nie wydarzyło. Już mieliście wracać, ale poczuliście energię pustego. Nie była potężna. Pusty wyłonił się ze ściany. Za nim wyszły jeszcze trzy osoby. Pierwsza miała duży miecz. Druga była lekko ubrana, i w ręku dzierżyła łuk z cząsteczek energii duchowej. Był to Quinci. Trzeci był dziwny. Był ubrany jak człowiek. Nie miał broni.
- Poddajcie się albo zginiecie- powiedział gość bez broni, głaszcząc pustego. Jego głos był tak zimny że przeszły was dreszcze.

Rennkar - 11-04-2008 17:58:50

-Zawsze jest trzecia opcja - Mówie i teatralnie oglądam się do tyłu.
<Wyciągam powolo pogromcę dusz i oceniam energię panów tego Pustego>

Ichigo - 13-04-2008 11:07:05

Ich energia nie była duża, ale nagła energia która emanowała z pustego była nadzwyczajna. Tak jak by nie była pustego, tylko jakiejś dużo silniejszej istoty. Gość bez broni podniósł rękę i przemówił marnie naśladując Rennkara:

- Trzecia opcja mówisz?- ruszył ręką, a dokoła was powstałą bariera. Już nie mieliście gdzie uciec.

Rennkar - 13-04-2008 11:13:05

-No to są dwie opcje, a je biernie czekać na zdarzenia nie lubię - Trzymam pewnie katanę w prawej ręce - Choć... Panowie, nie jestem byle jakim Shinigami z Społecznosci Dusz... - Wyciagam lewą dłoń przed siebie i recytuję jakieś potęrzniejsze zaklęcie, po czym gdy kończe i wykrzykuje nazwę, urywam ostatnią samogłoskę i przenoszę się za nich, tnąc pustego od tyłu przez głowę.

Ichigo - 21-04-2008 15:00:31

Wystrzeliłeś nie wielki obłoczek dymu [tak na przyszłość jest coś takiego jak szkoła magii, a jak mówisz o zaklęciu to pisz jakie] i użyłeś shumpo żeby zajść od tyłu pustego, lecz Quinci był szybszy. Wyczuł cię po energii duchowej i zaatakował cię. Dostałeś w rękę. Usłyszałeś dziwny głos. Myślałeś że to niebiosa cię wzywają, ale nie był to dzwon z zaświatów. Wszyscy którzy stali koło ciebie też go usłyszeli. Dźwięk dochodził od gościa bez broni. Spojrzał na zegarek i zaczął nerwowo mówić:
- Szybko, musimy uciekać- bariera opadła - Jeszcze się spotkamy!
Wszyscy trzej błyskawicznie zniknęli. Rennkar leżał na podłodze i ociekał krwią. Nie mogliście go ruszyć.

Rennkar - 22-04-2008 12:37:38

(Nic nie miało wystrzelić xd To była zmyłka Pacanie-Sama...)
-Help me... - Dyszę cięszko i zamykam oczy

Luks - 26-04-2008 21:02:23

<W tym czasie wracałem ze szkoły, bo właśnie skończyłem zajęcia. Za zakrętem zobaczyłem dwie postacie - jedna stała bez ruchu, a druga leżała na ziemi z zakrwawioną ręką i wołała o pomoc. Podbiegłem szybko do niej, nie zwracając uwagi na otoczenie... Co jej się stało i kto go zranił? Gdy byłem już przy niej, opatrzyłem prowizorycznie jej ranę i zapytałem z nuta ironii w głosie:>
- Kto cię tak urządził, co? Następnym razem uważaj bardziej, okej? A właśnie, zapomniałem się przedstawić, jestem Oyama Tori - mówię z uśmiechem i pomagam wstać nowemu znajomemu.

Ichigo - 08-05-2008 15:44:49

Koło was przeleciał piekielny motyl. Usłyszeliścę wiadomość " Zostały do was wysłane posiłki " Motyl odleciał. Po chwili nie daleko was otworzył się portal z Seretei. wyszli z niego lisekplhehe Zaraki, Kenpachi i Abaraj Renji.

lisekplhehe - 19-05-2008 12:57:31

<podbiegam do nich>-co to było?-pytam-i gdzie polazło!
hę?-a tobie co?-mowie do rannego<wyjmuje miecz>
a właśnie!gdzie poleźli-powtarza sie shinigami, mowi do
  rannego i nie zauwarza , że jest tam jeszcze ktos

Luks - 19-05-2008 19:01:25

<Posiłki?... No tak, to pewnie ta brama o której słyszałem, brama wiodąca do Społeczności Dusz. Właśnie z niej wyszedł jeden z Death God i podszedł do nas, choć mnie najwyraźniej nie zauważył...>
- Aaa, jesteście z Seretei? Tego czegoś co ich zaatakowało już tu nie ma, więc możesz schować już swoje Zanpakutou. Chyba, że dobrze ukrywają swoje reiatsu, ja w każdym razie ich nie wyczuwam...

lisekplhehe - 19-05-2008 19:58:14

taK...to co was zaatakowalo...czy to byl pusty?eee..Quinci?eee...shinigami?eee....nie to nie byl shinigami...chyba
hym byl tam pusty i Quinci tego jestem pewien...ale ten z mieczem był chyba shinigami<nagle dostał w łeb>
<zza niego wyszedł shinigami w czarnej szacie zdobionej czerwonymi chmurami>hym...czym był ten trzeci<powiedział ze spokojem>czyli ten bez broni...może...był vizardem...może

Luks - 20-05-2008 15:59:54

<Hę? Czyli on mnie uważa za shinigami, którego wysłało Seretei? Obejrzałem się. Może nie wie, że to, co mam na sobie to mundurek szkolny? No nie, w każdym razie nic nie przyjdzie mi z dłuższego ukrywania swojej tożsamości...>
- Przepraszam, ale nie byłem na miejscu wydarzeń. Prawdę mówiąc, to przed chwilą skończyłem zajęcia w szkole, a wracając do domu, zauważyłem rannego, więc go opatrzyłem, prowizorycznie, ale lepiej to, niż nic. Chyba najlepiej by było go teraz odwieźć do sklepu Urahary..., bo do normalnego szpitala raczej nie - widać, że i tak jest dobrze poinformowany... Ciekawe, skąd wie, kim byli walczący? Wziąłem głęboki oddech i zastopowałem na chwilę, po czym ciągnąłem dalej. - Prawdę mówiąc, wątpię, żeby jeden z atakujących był Vizardem - sam jestem jednym z nich - powiedziałem to uważnie czekając na reakcję nowo przybyłych.

-------------------------------------------
Sorry, że nie poczekałem na twój odpis Ichigo - odpisałem przed tobą, żeby dokończyć nasz dialog... Jeśli źle zrobiłem, wykasuj po prostu posta ;).

lisekplhehe - 21-05-2008 08:02:46

taa...jedyne czego nie wiem to to ,że nie wiem czym to było!a może człowiek...eh ide go zaniesc do urahary...idzesz ze mna?<bierze rannego na plecy>


________________________________________________________________________________________________
ps.trzeba czekac aż odpisze ichigo zanim sie cos napisze?

Luks - 21-05-2008 08:43:59

- Oczywiście. A, przepraszam, zapomniałem się przedstawić - jestem Oyama Tori - zaraz po tym idę za nowo przybyłym Shinigami, pomagając mu w niesieniu rannego.

-------------------------------------------
Nie wiem :p. Jeśli prowadzimy rozmowę, to sądzę, że nie trzeba, ale już podczas walki czy rozmowy z jakimś BN'em, trzeba ;).

lisekplhehe - 21-05-2008 13:39:05

taa<gada podczas niesienia rannego>nagle sie zatrzymuje>kurna! przecierz on nie dostał w noge a w reke! powinien sam iść ....dobra... jesteś vizadrem?ja jestem prawie kapitenem...imie me to lisek(po japonsku)plhehe  to ksywka...dobra... posiadasz jakas specialna zdolność vizardzie?

Luks - 21-05-2008 16:09:32

<Nie wiem, czy mogę Mu zaufać... No nic, chyba nic złego się nie stanie... Tymczasem, gdy Lisek postawił rannego na ziemi, ja z powrotem biorę go na plecy - tak dla bezpieczeństwa, poza tym, gorzej idzie się jak jest się rannym...>
- To ja go na razie poniosę, to przecież nie daleko. A co do moich zdolności... Nie wiem, czy powinienem o nich rozmawiać. W sumie, dziwi mnie Twoja przychylność wobec mnie - zazwyczaj Vizardzi cieszą się raczej niska opinią u Shinigami, ale to chyba dobrze - uśmiecham się do niego porozumiewawczo.

lisekplhehe - 22-05-2008 10:26:12

:) taa...a  co jest w was gorszego od shinigami ze mam cie traktować gorzej...
OPS <mysli o rennkarze>a gdzie ten 2 shinigami?
<aha luks nie martw sie tak o to że jesteś vizardem, jakbym mogl byc wizardem i mieszkać w sertei to bym był vizardem co nie?> dobra to masz swoja zdolność??hym widze że twoj pogromca jest zrobiony ze ....eeeee st...cos tam

Ogród zimowy w bloku? Może się da. idealny pies dla dziecka materace hilding tresc-zaproszenia-na-komunie.eu jak-napisac-zaproszenie-na-komunie.eu